Każdy rodzic chciałby powstrzymać swoje dziecko przed potencjalnie niebezpiecznymi doświadczeniami. Takim jest m.in. inicjacja alkoholowa. Ponieważ skutki picia alkoholu w młodym wieku mogą być groźne i nieodwracalne, rodzice szukają sposobu, by uchronić przed nimi dziecko.
Prawo. Pozew rozwodowy: wzór 2022 [druk do pobrania]. Co warto wiedzieć przed złożeniem? Gdy rozpada się małżeństwo, często jedynym rozwiązaniem jest złożenie pozwu o rozwód. Chociaż nigdy nie jest to łatwa decyzja i wiąże się z ogromnym stresem, to jednak na dłuższą metę może przynieść ulgę i umożliwić rozpoczęcie
Witam serdecznie. Interesują mnie wasze opinie,jak się zachowujecie gdy na rodzinnych imprezach,gdzie jest alkohol uczestniczą dzieci.Tzn siedzą centralnie przy stole i słuchają waszych opowieści między jednym kieliszkiem,a drugim,a wiemy ,że przy wódce to się fajnie rozmawia.Mnie to bardzo denerwuje,nie lubię o moich osobistych sprawach rozmawiać przy dzieciakach.Powiem szczerze
Najgorsze kierunki to Bułgaria, Bałkany, gdzie jest tani alkohol – bo oni po to tam jadą. Kierownik dzwoni do Polski, a rodzic mówi: „Moje dziecko nie pije”. Ale są jeszcze inne
Być może zbyt ważne. - Nie chcę, aby moja córka myślała, że kochamy ją tylko wtedy, kiedy ma świetne oceny. Jedno zdanie córki dało mi ostatnio bardzo dużo do myślenia. Podczas rozmowy o tym, jak bardzo ważna jest dla nas nauka, córka powiedziała mi, że już nie wie, co ma zrobić, aby mnie zadowolić.
NIE i koniec. A jednak są ludzie, którym w dzieciństwie czerwone wino dobrotliwa ciocia wlewała do szklanki zamiast kompotu. Bo lepiej, „żeby dziecko w domu wypiło, niż w parku z jakimiś menelami”. Moja mama jest abstynentką. Nie wiem, czy to kwestia jej wiary, ideologii, czy po prostu fakt, że alkohol nigdy jej nie smakował.
. fot. Fotolia Trunków próbują już gimnazjaliści. Zaś w drugich klasach szkół ponadgimnazjalnych kontakt z alkoholem ma za sobą ponad 95 proc. uczniów! Wśród nich może być także twoje dziecko. Poznaj zatem odpowiedzi na 5 najważniejszych pytań o picie nastolatków. Być może pomoże ci to nauczyć trzeźwości własne dorastające dzieci. 1. Co powoduje, że coraz młodsi eksperymentują z alkoholem, a niektóre dzieci piją nawet bez umiaru, przesadzając np. z piwem na imprezach? Najczęściej dzieciaki są po prostu ciekawe, jak to jest, gdy np. rozprawią się z kilkoma piwami. Uważają to za świetną zabawę, dzięki której mogą zaimponować kolegom i poczuć się doroślej. Nie myślą wtedy o następstwach picia, bo przecież wszyscy to robią. Niektórym trunki pomagają znosić życiowe trudności – choćby problemy w domu czy szkole. Alkohol gwarantuje natychmiastowe osiągnięcie wspaniałego samopoczucia przy minimalnym wysiłku – wystarczy sobie łyknąć. 2. Do czego może prowadzić regularne picie dużych ilości napojów wyskokowych przez nastolatka? Łatwo może dojść do uzależnienia się i uszkodzeń różnych narządów wewnętrznych (np. wątroby czy serca młodego człowieka). Groźnym następstwem są też trwałe zmiany w mózgu, co utrudnia dziecku uczenie się, pogarsza pamięć i logiczne myślenie. 3. Jak rozpoznać, że syn czy córka nie stroni od alkoholu, gdy nie przyłapaliśmy dziecka w stanie nietrzeźwym? Sygnałami ostrzegawczymi mogą być kłopoty z nauką, zachowaniem (np. częste stany rozdrażnienia) czy skrywanie przez dziecko szczegółów dotyczących życia poza domem. Także wtedy, gdy młody człowiek zgłasza większe potrzeby finansowe (np. domaga się podwyżki kieszonkowego czy wręcz podkrada rodzicom pieniądze), może to oznaczać, że stoi za tym problem z alkoholem. 4. Jak zareagować, gdy nastolatek wrócił do domu pijany – zrobić awanturę, ukarać, dając np. szlaban na imprezy? Nim cokolwiek zrobisz, poczekaj, aż dziecko wytrzeźwieje. Psycholodzy radzą też, by gdy młody człowiek będzie dochodzić do siebie, nie należy mu tego ułatwić. Nie podawaj mu zatem herbatek czy bulionu, niech na własnej skórze poczuje jakie są skutki upojenia. Nie pomagaj mu też w sprzątaniu lub naprawianiu ew. szkód. Dopiero, gdy już wytrzeźwieje, spokojnie porozmawiaj z nim o tym, co się stało. Zacznij od powiedzenia, że jego ostatnie zachowanie mocno cię zaniepokoiło. Zapytaj z kim piło, gdzie i co je do tego skłoniło. Wyjaśnij, że jesteś zdecydowanie przeciwna sięganiu po alkohol, nim młody człowiek stanie się pełnoletni ("Na to przyjdzie czas. A póki co, nie życzę sobie żadnych piw, win ani drinków"). Wytłumacz dziecku, jakie jest ryzyko związane z piciem alkoholu. Jeżeli przyzna, że nie potrafi powiedzieć "nie" kolegom, doradź jak może sobie radzić z presją rówieśników ("Nie muszę się tak podkręcać"). Powiedz też, jakie będą konsekwencje, jeśli zakaz picia zostanie złamany. Możesz np. na miesiąc odebrać dziecku kieszonkowe lub zamknąć mu dostęp do komputera. I zdecydowanie zastosuj karę, gdy nastolatek zlekceważy ostrzeżenie. 5. Jak wspierać zagrożonego pokusami nastolatka , by stał się odporny na presję rówieśników? Przede wszystkim staraj się budować z pociechą dobre relacje. Ważne, by czuła, że ma w tobie oparcie we wszelkich trudnościach. Zachęcaj też do zdrowego, twórczego życia. Czerpiąc przyjemność z uprawiania sportu czy ciekawych zajęć pozaszkolnych, łatwiej oprze się złym dla niego dobrym przykładem. Unikaj picia przy nim i nigdy nie częstuj go alkoholem. Na podstawie tekstu Łukasza Wiśniewskiego opublikowanego w "Przyjaciółce" Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj:
Witam, Zaczeło się, gdy bylam w podstawówce. Dużo przykrości od niej doświadczyłam, jak rowniez duzo milosci, odtrącania, wyzwisk, wbijania szpil, braku zaufania(zwierzalam sie jej a pozniej to wykorzystywala przeciwko mnie). Oczywiscie ona problemu z alkoholem nie ma, kazda moja proba pomocy typu zglos sie do AA tam Ci pomoga, wybierz sie do psychologa, no ja nim nie jestem( po kolejnym płakaniu na temat swojej rodziny, dziecinstwa i jaka to babcia i bracia nie sa zli). Ja chcę dodac, ze mam 30 lat, mieszkam za granica, mam narzeczonego i staram sie ukladac sobie zycie wiadomo skupic sie juz na sobie i narzeczonym,ale ciagle te jej telefony z placzem, pretensjami, lub poprostu monologami, najczesciej pijackimi. Mam wrazenie, ze ona nie umie nic sobie zalatwic. Ze wszystkim dzwoni do mnie i urasta zalatwienie wszystkiego do rangi góry lodowej. Ale ja nie chce jej niańczyć, mój narzeczony tez mam juz tego po dziurki w nosie i sie denerwuje jak ona do mnie dzwoni, bo wie ile razy plakalam po telefonach od niej, ile razy bylam wsciekla od tego bełkotu, jak bardzo nawyzywala jego rodzine i jego samego. Tydzien temu złamała ręke, zlamanie skomplikowane. Spadla z roweru. Pomoglam jej znalesc lekarza, umowila wizyte, ok. Chociaż tez oczywiscie telefony z placzem, ze ona potrzebuje pomocy, wsparcia, bo jest sama(mieszka sama), ze Babcia byla, ale pojechala(pytalam jej powiedziala, ze jak ona znalazla 2 litrowe butelki po whisky to jej sie nie chce jej nic pomagac) liczyla na jej wsparcie, sama sobie nie radzi. Dzisiaj z nia rozmawialam ton byl taki bardzo depresyjny, przepraszanie za cale dziecinstwo(byla za granica od zerowki mojej aż do kiedy skoczylam 23lata), ogolnie, ze zaluje wszystkiego zlego co uczynila mnie, Tacie, mojemu narzeczonemu i jego rodzinie, zebym ja pochowała tak i tak, ze mnie bardzo kocha i wie ze wiele nabroiła, ze lamalo jej sie serce tam za granica i wolala by biedowac ale byc ze mna gdyby mogla czas cofnąć. Że mnie przeprasza, ale ja cisza w słuchawce, tak jakby to mnie nie ruszylo, moze gdy wspomniala o dziecinstwie jak probowalam ja zatrzymac gdy wyjezdzala to mi lzy polecialy. Ale ogolnie nie lubie z nia miec kontaktu, rozmow z nia, a juz o kontalcie fizycznym, przytuleniu nie ma mowy. Teraz sie nie odzywa, nie odbiera telefonu, ale to nie pierwszy raz jal robi takie szopki. Chociaz mowila to na trzezwo. Ciezko zyc bez wyrzutow sumienia i czuje sie jako bylabym taka zla, ze nie chce miec z nia kontaktu. Wiele razy ja blokowalam, ale ona zawsze przez babci zadzwoni i zaraz kolejna drama jest nakrecana. Moj narzeczony mowi, ze musisz życ swoim życiem, ale nie ciagle rozwiazywac problemy prawie 60letniej kobiety. Za tę wiadomość podziękował(a): jerzak Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj na forum Moja mama też pije a ja mieszkam zagranicą. Jest 10 lat starsza od twojej, po rozległym zawale. Przy badaniach wyszło jak ma połamane żebra po różnych upadkach. Też mnie zostawiła jak byłam dzieckiem. Masa przykrych wspomnień i doświadczeń. Ja ograniczyłam kontakt gdy stwierdziłam że mi szkodzi. Od czasu do czasu zadzwonię lub napiszę jak się czuje. Przeważnie piszę bo jak dzwonię to i tak nie odbiera telefonu. Ostatnio dzwoniłam w zeszłym tygodniu, do dzisiaj się nie odezwała. Na terapii współuzależnienia nauczyłam się ograniczać kontakty z toksycznymi ludźmi, którzy nie wpływają na mnie dobrze. Dostałam tam narzędzia jak postępować a co ważniejsze jak odciąć się emocjonalnie od osoby uzależnionej i nie żyć jej życiem. Dowiedziałam się też bardzo istotnej dla mnie rzeczy: alkoholik to świetny manipulant kiedy dąży do osiągnięcia swojego celu. Ty też jesteś dorosła i czas najwyższy zająć się sobą. Poszukać pomocy dla siebie. Mama kiedy będzie chciała naprawdę skorzystać z pomocy to ją znajdzie, wie gdzie pójść żeby leczyć się ze swojej choroby. Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, marcin, Mimi, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj. Ja ze swoją nie mam kontaktu, i tak jest najlepiej. Po setkach prób, nadziej, złamanym sercu, płaczu dałam sobie spokój.. Z niektórymi się po prostu nie da. Pozdrawiam. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Czasami odsunięcie sie od toksycznej osoby moze być najlepszym rozwiazaniem. Jesli mama nie chce się leczyć to bedzie tylko gorzej. Aktywny alkoholik niszczy siebie i wszystkich dookoła. Jedyne co możesz w takiej sytuacja zrobić to ratować sama siebie. Ja zerwałam wszelkie kontakty z siostra alkoholiczka (po wielu próbach udzielenia pomocy ) Nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Taki sobie wybrała sposób na życie, ma do tego prawo. A ja mam prawo chronic siebie i swoja rodzinę od toksycznych, destrukcyjnych ludzi. Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Macie racje, ale moja ma myśli samobójcze i po kazdym telefonie boje sie, ze sobie coś zrobi, albo zapije sie na śmierć Do tego ma dużą nadwage, bezdech senny to wszystko mnie przeraża. I jej wczorajsze słowa "Cale życie byłam sama" bardzo smutne i takie prawdziwe. Wyszła z domu od braci przemocowcow, ktorzy ja bili, jeden w ciazy ze mna to chronila brzuch, jej ojciec zmarl jej praktycznie na rekach. Jej zycie bylo bardzo smutne jednakze mysle, ze dla mnie powinna wziac sie w garsc, pojsc na terapie, odwyk cokolwiek. Te wyrzuty sumienia sa okropne. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Rysujezycie, twoja mama nie jest jedyna osoba z trudna przeszłościa. Od przeoracowania trudnych spraw jest terapia. Mama stosuje wobec Ciebie szantaż emocjonalny i mamipulacje. Typowe dla ludzi w aktywnym uzaleznieniu. Moja siostra robiła to samo. Też mielismy groźby samobójcze. Ja tez mieszkam za granica (od 19 roku życia) i przez długi czas męczyły mnie wyrzuty sumienia, ze zostawiłam rodziców samych z “problemem”. Pomogły mi mitingi Al-Anon i to forum. Spojrzałam na cała sytuacje zupełnie inaczej i przestałam odgrywac swoja role w rodzinnym teatrzyku współuzależnienia. Twoja mama jest dorosła i to ona jest odpowiedzialna za własne decyzje i ich konsekwencje. Za tę wiadomość podziękował(a): andrzejej, Katarzynka77, Alex75, marcin, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Mimi. Nie przez Ciebie pije i nie dla Ciebie przestanie....czemu więc masz wyrzuty sumienia? Nie poradziła sobie i nie radzi sobie w życiu, stąd ucieczka w świat alkoholowej iluzji, byleby nie czuć, nie widzieć, nie słyszeć. Byleby nie dopuścić do świadomości, że wszystko to co w niej teraz tkwi po prostu się leczy. Przez długi czas swojego dzieciństwa nie byłyście razem. Nie było jej gdy dorastałaś, rozkwitałaś, randki, zwierzenia.....taka rodzinność na odległość. Mam podobnie z moim bratem, tylko kontakt telefoniczny i wiesz co odkryłam? że ja jego nie znam. Nie wiem jak się zachowuje, jak chodzi ubrany, tylko rozmowy 4 x w roku. Myślę, że Ty z mamą też sie mało znacie. Mama żebrze teraz o litość dla siebie a litość jest zbrodnią. Najlepszą formą pomocy jest nie pomagać a jeśli koniecznie to już najlepiej niemo podrzucić spis placówek leczenia uzależnień, niech się zastanowi dlaczego tak zrobiłaś. Ty zajmij sie sobą. Psycholog niech Cie pokieruje czy DDA czy też może współuzależnienie. Witaj na Forum Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci. Emilka Alkoholiczka Za tę wiadomość podziękował(a): Alex75, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Hej. Jestem nowa, jestem tu pierwszy raz. Zainteresował mnie właśnie ten wpis, bo mam podobna sytuację, nie radzę sobie zupelnie. Moja mama mieszka z bratem. Obydwoje piją. W u biegłym roku trafiła ciężko pobita do szpitala. Odkąd pamiętam walczę, teraz nie odbierają telefonów, nie otwierają drzwi. Mam wrażenie że nie wytrzymam tego lęku. Mam dosyć, ale jednocześnie mam ogromne wyrzuty sumienia, że pozwalam im umierać. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Margo, Zachęcam Cię do założenia swojego tematu, gdzie możesz pisać i dostawać zwroty od innych. W kwestii naszych rodziców, czy innych uzależnionych osób jesteśmy bezsilni. Nie miałam wpływu ani na swojego byłego partnera ani na matkę ani na brata. Tak wybrali i zdecydowali. To są wolni, dorośli ludzie i mają prawo do własnych decyzji, jakie by one nie były. Nie jesteś odpowiedzialna za to co się z nimi dzieje. Jedyne co możesz zrobić to zadbać o siebie i swój spokój. Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, Krysia 1967, Margo, makino Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Dziewczyny mam to samo. Z jednej strony sama zadecydowałam i powiedziałam mamie, że dopóki nie pójdzie na leczenie to ma do mnie nie dzwonić. Wiem, że to właściwa postawa ale czasami leżę w nocy na łóżku i zwyczajnie chciałabym coś o niej wiedzieć, żeby się uspokoić że nic jej nie jest. Z drugiej strony mogę usłyszeć, że straciła prace itp. ale czy to coś wtedy zmieni? Tylko będę się denerwować. Ona wie co ma zrobić, dostała ode mnie wszystkie namiary na leczenie. Jeśli tylko będzie chciała to ma wszystko aby się leczyć tylko właśnie nie chce. Rozmawiałam o tym z moją terapeutką na ostatnim spotkaniu. Od kolejnego będziemy nad tym pracować także mam nadzieję, że będzie mi łatwiej za jakiś czas jak już to przepracuje. Ja dopiero jestem na początku swojej terapii ale już mi lżej ze świadomością, że coś z tym robię. Spróbujcie też, bo na pewno warto Za tę wiadomość podziękował(a): Tomoe, Katarzynka77, Alex75, marcin, Krysia 1967 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Cześć Margo i Selegne. Margo czy nawiązałas kontakt z bliskimi? Selegne dobrze obie wiemy jakie to trudne, ja staram sie skupiać na swoim zyciu, ale doskonale rozumiem Twoje emocje, bo mam identyczne. Ja dodzwoniłam sie do Mamy dwa dni była trzeźwa. Bardzo ja taką lubie, wtedy jest moją Mamą, bo tej pijanej wersji nie traktuje jako Mamy. Widzę troszkę poprawę. Obiecała, że nie tknie alkoholu juz, bo sie go brzydzi(wiele razy to slyszalam), ale już to nie było zaprzeczanie rzeczywistości jak zawsze i jej rozdrażnienie jak mowiłam ze ma duzy problem z alkoholem. Była pokorniejsza, ma złamaną rękę, boi sie że nie wróci do pełnej sprawności, bo lekarz założył taka sytuacje. Reka jest sina i spuchnięta. Powiedziałam, ze alkohol bedzie bardzo przeszkadzal w procesie zdrowienia ręki. Dzisiaj wieczorem ma wizyte u lekarza. Zadzwonie wieczorem i sprawdze czy sie nie upiła. Obiecała też, że pójdzie do psychologa. Mówiłam o AA, ale narazie nie chciała, mówiła, że sobie poradzi z nałogiem... Ale dobrze, ze wybierze sie do psychologa, on może skieruje ja na odpowiednie tory. Widze to światełko w tunelu. Ma silne stany depresyjnene i lękowe, drżenie zapewne też. Mowila, że bardzo jest apatyczna i gdybym ja wczoraj nie obudziła to spalaby i spała. Powiedziałam, ze to raczej normalne na detoksie. Jak sie pije po litrze whisky dziennie to organizm długo sie bedzie regenerował. Ona mowila mi ze jest taka samotna i chce sie czuć komus potrzebna. Powiedzialam, ze poki bedzie w trzezwości i zacznie proces leczenia to będe przy niej. Mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze. Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Zadzwonie wieczorem i sprawdze czy sie nie upiła. Obiecała też, że pójdzie do psychologa. Mówiłam o AA, ale narazie nie chciała, mówiła, że sobie poradzi z nałogiem... Ale dobrze, ze wybierze sie do psychologa, on może skieruje ja na odpowiednie tory. Widze to światełko w tunelu. Nie chciałabym ci burzyć nadziei ale rozczarowanie ogromnie boli. Nie wiem jak będzie w przypadku twojej mamy ale ja słyszałam nieraz takie słowa. Szczególnie, że poradzi sobie sama, i obiecanki że coś zrobi. Nawet miała iść na terapię zamkniętą. Oczywiście nigdzie nie poszła a u psychologa była raz czy dwa. Sprawdzanie czy się nie upiła do niczego nie prowadzi. Im bardziej będziesz kontrolować tym bardziej będzie to ukrywać. Naprawdę najlepszym rozwiązaniem jest zająć się sobą i skupić na swoim współuzależnieniu bo tutaj jest co robić a jej leczenie najlepiej zostawić w jej rękach. Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, Kayo78, marcin, Krysia 1967, Selegne, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Takiej mamy chciałaś..i takich słów od siebie..z głębi serca..o planach Twojej mamy do jej trzeźwej wie co chcesz usłyszeć i właśnie to w Twoje uczucia..bo biedna..niesprawna..sama...a chciałaby inaczej. Pamiętaj że to TYLKO słowa aby były prawdziwe muszą zamienić się w nie mają wartości. Zgadzam się z tym co napisała Alex. Chciałabym móc napisać inaczej. Mój syn jest alkoholikiem i niejedno słyszałam jako wszystko co chciałam usłyszeć,tak jakby siedział w mojej głowie. Aby być prawdziwie wolnym,najpierw trzeba pokonać swoje słabości.. Za tę wiadomość podziękował(a): Alex75, marcin, Krysia 1967 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Moja mama już od roku przyznaje, że wie że ma problem i oczywiście nieraz mi powiedziała, że "trzeba by iść na leczenie". Tylko tak jak wyżej Ci pisali, ona wiedziała, że ja chce to usłyszeć i żeby mieć chwile spokoju po prostu to powiedziała. Wiem jak się teraz czujesz czytając to. Czujesz, że wszyscy na Ciebie najeżdżają a przecież Ty możesz mieć inaczej niż my. Miałam tak samo ale po prostu dojrzałam do spojrzenia wprawdzie w oczy... (nie ma to absolutnie nic wspólnego z wiekiem). Bardzo Ci życzę żebyśmy tutaj wszyscy się mylili i żeby jednak w przypadku Twojej mamy było inaczej. Z innej beczki: Co byś zrobiła gdy wtedy kiedy zadzwoniłaś sprawdzić czy Twoja mama jest pijana okazało się, że jednak jest? Jakie kroki byś podjęła? Oczekujesz od matki, że pójdzie na leczenie. Zapewne denerwuje Cię, że ona mówi że sobie sama da radę itp... A Ty sama co myślisz o swoim współuzależnieniu? Dasz sobie radę sama? Czy zamierzasz iść na terapie? Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, marcin, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Z ręką będzie wszystko okej. Ale problem jest taki, że wydaje mi sie, że ona była wypita. Oczywiście ona twierdziła, że nie, ale moja intuicja podpowiedała mi inaczej. Jak jest trzezwa jest spokojniejsza i jej mowa jest wolniejsza, a dzisiaj znowu w jej glosie i wymowie była ekscytacja i taki dziwny akcent nie wiem jak to określić momentami jakby leciutko belkotliwe i duzo szybsza mowa, w kólko gadanie o tym samym, brak konkretow. Nie wiem czy spotkalyscie sie z tym samym u swoich bliskich alkoholikow. I oczywiscie zastosowala szantaz emocjonalny, ze ona taka szczesliwa, ze wizyta dobrze jej poszla, a ja ją zalamuje i wyzywam(?), krzycze(?) gdzie dwie ostatnie nie mialy miejsca. Powiedzialam, ze slysze, ze wypiła i mnie oklamała, złamała obietnice mi dana, ale nie serce. Serce łamała mi tymi obietnicami w dziecinstwie. Teraz mam narzeczonego, ktory raz po raz powtarza od tak dlugiego czasu, abym zerwala z nia kontakt, bo niszczy mi zycie, ze to potwór, szantazuje mnie emocjonalnie i robi wszystko, zebym tylko byla przy niej i nia sie opiekowala i ze w koncu sie rozstaniemy przez nią. Naiwnie myślałam, że pomoże sobie, znajdzie pomoc, chce zmienic sie dla siebie, dla mnie, dla Babci. Stwierdzam, ze jest egoistką myslaca tylko o sobie mnie w tych rozmowach telefonicznych praktycznie nie ma. Tylko ja zjadlam, ja zrobilam to i to, ja ja jaa. A jak jeszcze kiedys mowilam o mnie o narzeczonym to praktycznie caly czas krytyka. Mysle sobie czy to cechy alkoholika czy mozna ona jest po prostu jakims narcyzem? Przykre. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Rysujezycie. Powód: Literówki Szczerze mówiąc nie wiem po co ci ta informacja ale ja tak, znam tą dziwną przyspieszoną mowę i rozmowy o niczym. Powtórzyłabym raczej to o co zapytała Selegne, czy zamierzasz skorzystać z jakiejś pomocy dla siebie? Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, marcin Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . Serce łamała mi tymi obietnicami w dziecinstwie. Teraz mam narzeczonego, ktory raz po raz powtarza od tak dlugiego czasu, abym zerwala z nia kontakt, bo niszczy mi zycie, ze to potwór, szantazuje mnie emocjonalnie i robi wszystko, zebym tylko byla przy niej i nia sie opiekowala i ze w koncu sie rozstaniemy przez nią. Ten Twój narzeczony to mądry widzi to inaczej niż co robi ta relacja z swoją energie na tej pozytywnej wsparcie to bardzo dużo. Chcesz jej pomóc? To zajmij się swoim mechanizmy które Tobą kierują w tej pomocy o alkoholiźmie też będzie bardzo przydatna. Każdy z Nas trafił na forum z powodu uzależnienia bliskiej osoby. Aby być prawdziwie wolnym,najpierw trzeba pokonać swoje słabości.. Za tę wiadomość podziękował(a): Alex75, marcin, Anetka, Krysia 1967, Selegne Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Chciałam wiedzieć czy sa te same schematy zachowań u wszystkich alkoholikow. Przepraszam Selegne, gdzieś mi umknela Twoja odpowiedz. Czy zamierzam sobie pomóc?Chciałabym, ale nie wiem od czego moglabym zacząć. Tutaj gdzie jestem nie mam niestety zadnych darmowych rozwiazan, terapii. Piszę ponieważ liczę, że mogę mieć wsparcie w tym temacie tutaj na forum Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, marcin Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Rysujezycie. Powód: Dopisek Zachowania czynnego alkoholika są te by powiedzieć że książkowe. Najlepiej zacząc od jest tego nie ruszysz z wiedza to za jest ważna ale nie wystarczająca do nie przepracuje Twoich schematów współuzależnienia. Ja korzystan z Terapi na forma terapi mi odpowiada. Forum jest bardzo pomocne ale nie wystarczajace Aby być prawdziwie wolnym,najpierw trzeba pokonać swoje słabości.. Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Katarzynka77. Przy rejestracji na forum akceptujesz regulamin a wstęp jest taki: "Portal " nie zajmuje się leczeniem choroby alkoholowej i koalkoholizmu. Jedynie poprzez dostarczenie własnych doświadczeń i informacji, dajemy zainteresowanym możliwość wyboru własnej decyzji" Nie bez przyczyny znalazły się tam te słowa. Forum jest wspaniałe i jest to ogromne wsparcie ale ono nie leczy. Mi była potrzebna pomoc specjalisty i jestem przekonana że sama bym nie była w stanie poradzić sobie z tym co się ze mną działo. Pomocy jest wiele nawet zagranicą. Możesz sprawdzić w publicznej placówce zdrowia, na pewno pokierują. Od ręki i całkiem za darmo na całym świecie są mitingi Al-anon. Teraz większość w formie online. Nasz forumowy meeting jest co niedziela o 20:00 czasu polskiego. Potrzebny jest tylko Skype. Na takim mitingu spotykają się osoby, które mają wśród swoich bliskich alkoholika. Dzielą się siłą i nadzieją, opowiadają jak radzą sobie w sytuacji, w której są lub były. Dzielą się doświadczeniem jak zmienili swoje życie i odcięli się emocjonalnie od osoby pijącej. Gdybyś chciała skorzystać należy wejść na link, który ukaże się na poniższym czacie w niedzielę przed Zapraszam Za tę wiadomość podziękował(a): Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Tak dodzwoniłam się w piątek 30, pisząc smsa do brata, ze gdy nikt ode mnie nie odbierze telefonu, to wezwe policje i wywazymy drzwi. Odebrał od razu, boi się policji usłyszałam ich, żyją, ale czy tędy droga? Usłyszałam, że przezywam, żebym dała jej spokój. Moja mama w tatmtym roku po ciezkim wypadku spowodowanym alkoholem przyrzekała mi przed obrazem, że już nigdy nie tknie alkoholu. Moze 2 miesiące bylo spokojnie. W Świeta Bożego Narodzenia np, tez nie odbierała telefonu. Pomysłalam, nie mam rodziny, poszłam na cmentarz do taty płacząc jak głupia. Mam już serdecznie dość postawy takiej sierotki Marysi jaką jestem, która ciągle wierzy, a ktoś go kolokwialnie mówiąc olewa. Trudne to, ale jeśli nic z tym nie zrobie, w sensie nie zacznę pracowac nad sobą to tez dobrze nie będzie, zaczynam sięgać po tabletki uspokajające by uśnieżyć ból, zdarza mi się tez wypić alkohol, a jeśli jestem obciążona?, a na pewno jestem, co będzie dalej? Życzę Ci kochana aby twoja rzeczywiście dotrzymała słowa, moja mama gdy jest trzeźwa, to ja kompletnie zapominam o wszystkim złym i też ja wtedy tak bardzo lubię.... Pozdrawiam i nie poddawaj się Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, marcin, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Hej To znowu ja. Wiecie co jeszcze z miesiąc temu miałam z matką jako taki kontakt, w sumie poprawny. Ale odwaliła takie dwie akcje, że nie chcę naprawdę nie chcę z nia kontaktu żadnego, bo to mnie niszczy. Pierwsze moja Babcia zabrała ją na wczasy na tydzień, to została zwyzywana od naprawde najgorszych, okropne słowa, gdzie sama ja zaprosiła, zapłaciła za te wczasy, a tak ja matka potraktowała, dodatkowo kupila jej pralkę bo stara sie jej zapsuła, ogólnie przyjezdza co tydzień i zawsze jej przyniesie jakieś jedzonko itd. Drugą akcje jaką odwaliła niedawno to nawet szkoda gadać, ale zostałam bardzo brzydko potraktowana słownie ja i jeszcze gorzej mój Bogu Ducha winny i groźby były obrzydliwe. A agresję spowodowało zapewne to, że powiedziałam jej że nie chce z nia kontaktu do póki nie zacznie leczenia alkoholowego. Dodam, że po prostu ja i Babcia uratowałyśmy jej życie, a dostałyśmy w zamian pretencje i dodatkowo jej stwierdzenie do Babci po tej akcji : "zniszczyłaś mi życie". A teraz pisze do mnie zapewne grając na moich emocjach "wyślij zdjęcie tak dawno Cie nie widziałam" bez słowa przepraszam czy dziękuje za pomoc. Nie chcę z nią kontaktu, czuję sie 100kg lżejsza gdy go nie mam tylko ona właśnie gra na emocjach. Czy powinnam się czuć winna nie chcąc kontaktu z własna Matką? Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Gdy coś, ktoś szkodzi to jak najdalej od tego. Mam jedno życie i nie potrzebuję nerwów i ruchów, zachowań wbrew sobie. Cenię sobie mój spokój, jest bezcenny. Jestem Monika alkoholiczka. Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą, nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel Za tę wiadomość podziękował(a): Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Dodam, że po prostu ja i Babcia uratowałyśmy jej życie, a dostałyśmy w zamian pretencje i dodatkowo jej stwierdzenie do Babci po tej akcji : "zniszczyłaś mi życie". Oczekujesz zdrowych zachowań od chorego człowieka. Też wielokrotnie słyszałam takie słowa, na początku bolały i nie wiedziałam dlaczego są kierowane w moją stronę. Terapia współuzależnienia pomogła mi to zrozumieć, dowiedziałam się też, że wiele rzeczy, które robiłam nie były wcale pomocą, chociaż tak myślałam. Bieganie koło czynnego alkoholika, pomaganie, przynoszenie jedzenia - to nie jest pomoc. Robiłam podobnie, terapeutka powiedziała, że jeszcze bardziej pchałam go w nałóg. Byłam zszokowana tym co usłyszałam ale z czasem zrozumiałam dlaczego. Dla czynnego alkoholika najlepsza pomoc to nie pomagaj. A czy ty zdecydowałaś się na jakąś pomoc dla siebie? Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Alex75. . Nie chcę z nią kontaktu, czuję sie 100kg lżejsza gdy go nie mam tylko ona właśnie gra na emocjach. Czy powinnam się czuć winna nie chcąc kontaktu z własna Matką? Czynny alkoholik często gra na emocjach i na poczuciu winy. A jak Ty się z tym czujesz że nie chcesz mieć kontaktu? Tak sobie pomyślałam że za tym pytaniem kryje się..czy to wypada nie odzywać się do matki. Oczywiście że wypada,chronisz siebie i dbasz o swoje samopoczucie . Mój syn jest uzależniony i też czasami jest mi film- komedie śmieje się..i nagle się na chwile zastanowiłam czy mi wypada się śmiać skoro wiem że moje dziecko pije . Teraz podchodze do tego w inny mam na to wpływu. Aby być prawdziwie wolnym,najpierw trzeba pokonać swoje słabości.. Za tę wiadomość podziękował(a): Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Mogę tylko Ci powiedzieć coś z mojego życia, jak byłam w czynnej chorobie. Moja Córka widząc mnie pijaną szybciej zamykała drzwi niż je otworzyła, Nie patrzyła na to czy wypada, czy tak powinna. nie chciała mnie oglądac pijaną więc oddalała się by zadbać o siebie. Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci. Emilka Alkoholiczka Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, Rysujezycie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Alkohol jest depresantem (środkiem uspokajającym), co oznacza, że przyhamowuje funkcje układu nerwowego. To dlatego wypicie małej ilości alkoholu redukuje niepokój. Alkohol w rzeczywistości blokuje część informacji docierających do mózgu. Zmienia on percepcję, emocje, widzenie, słyszenie i sposób poruszania dawka alkoholu powoduje silniejsze zmiany w mózgu, czego efektem jest stan upojenia alkoholowego. Ludzie, którzy nadużyli alkoholu mogą zataczać się, mieć kłopoty z koordynacją ruchową i wysławianiem się. Będą prawdopodobnie zagubieni i zdezorientowani. W wyniku upojenia ludzie mogą stawać się przyjacielscy i rozmowni lub wręcz przeciwnie – bardzo agresywni i wybuchowi. Czas reakcji dramatycznie wydłuża się. Pijani mają tendencję do postrzegania swojego zachowania jako normalnego, niemalże trzeźwego, podczas gdy w rzeczywistości tak nie jest. Pod wpływem alkoholu niektórzy wręcz stają się zupełnie innymi ludźmi. Wypicie dużej ilości alkoholu w krótkim czasie może powodować zatrucie alkoholowe. Jest ono bardzo niebezpieczne. Pierwszym jego symptomem są zazwyczaj gwałtowne wymioty, poprzez które organizm stara się pozbyć trującej substancji. „Dlaczego moi rodzice piją ?” Alkoholizm jest chorobą. Niektórym ciężko w to uwierzyć, ale to prawda. Alkoholik musi przestać pić, choć nie jest to proste. Bez profesjonalnej pomocy alkoholik najprawdopodobniej będzie kontynuował picie, pogarszając swój stan. Dzieci alkoholików często wierzą, że są źródłem problemów, które powodują, że rodzic pije. Obwiniając siebie jednocześnie są przekonane, że poprzez swoje działania mogą poprawić sytuację rodziców. To odczucie może się pogłębiać poprzez komunikaty ze strony rodziców typu: „Doprowadzasz mnie do szaleństwa!”, „Same kłopoty z tobą!”, Nie zniosę tego dłużej!”, „Jesteś nie do wytrzymania…”, itp. Zdarza się, że w takich sytuacjach dzieci mogą reagować ucieczką z domu, chcąc w ten sposób odciążyć rodziców. Niektóre zaś absurdalnie ufają, że spełniając wszelkie oczekiwania rodziców (często wygórowane) sprawią, iż problem alkoholu zniknie. Lecz cokolwiek sądzisz na temat alkoholizmu, prawdą jest, że to, iż twoi rodzice piją nie jest twoją winą ! I to bez względu na to, co sugerują inni. To właśnie picie alkoholu stwarza i wyolbrzymia problemy istniejące w twojej rodzinie, a nie odwrotnie. Zaprzeczanie odgrywa ogromną rolę w życiu alkoholika. Robi on wszystko, aby nie przyjmować do wiadomości prawdy o swojej chorobie i konsekwencjach do jakich doprowadza. Alkoholik może obwiniać inne osoby o swoje picie, ponieważ jest to prostsze, niż wzięcie za to odpowiedzialności. Uzależniony rodzic wpada w złość na najmniejszą sugestię, że jego picie stanowi problem. Zaprzeczanie często przejawia się w sformułowaniach typu: „Mogę przestać pić kiedy tylko zechcę”, albo: ” Każdy czasami pije dla relaksu”. „Dlaczego czuje się tak okropnie ?” Życie nastolatka nie jest łatwe, zawiera mnóstwo emocjonalnych wzlotów i upadków, niezależnie od sytuacji życiowej. Dorastanie jest okresem, w którym człowiek uczy się życia, radzenia sobie z problemami i przyjmuje na siebie nowe obowiązki. Burze hormonalne, charakterystyczne dla tego wieku, są powodem wielu trudnym do opanowania emocji. Jeśli dodamy do tego problem w postaci pijącego rodzica – młody człowiek naprawdę może czuć się przytłoczony. Mimo, że alkoholizm powoduje podobne zniszczenia w wielu rodzinach, każda sytuacja jest wyjątkowa. Niektórzy alkoholicy stosują przemoc fizyczną lub emocjonalną wobec swoich dzieci. Inni zaniedbują je przez brak zainteresowania i wystarczającej opieki. Uzależnienie może też być powodem kłopotów finansowych rodziny. Wielu alkoholików zachowuje się w sposób nieprzewidywalny – czasem trzeba obchodzić się z nimi jak z jajkiem, by uniknąć wybuchu złości, innym razem są potulni i zapewniają, że będzie lepiej. Mimo, że każda rodzina jest inna, dzieci alkoholików prawie zawsze skarżą się na poczucie osamotnienia, braku miłości, depresyjność i obciążenie wstydliwą tajemnicą rodzinną. Jeśli jesteś starszym synem lub córką, możesz stopniowo przejmować na siebie większość obowiązków domowych. Wyręczasz rodziców w opiece nad młodszym rodzeństwem i czujesz się odpowiedzialny za utrzymanie kontroli nad zmiennymi nastrojami pijącego rodzica. Dla przykładu: starasz się zapobiegać wybuchom złości z powodu nieumytych naczyń, bałaganu w pokojach, braku obiadu, itp. Ta presja może być nie do zniesienia, będziesz czuł się naprawdę wyczerpany. Często dzieci ukrywają problem rodziców lub starają się powstrzymać ich od picia. Niektóre chowają albo wyrzucają butelki z alkoholem, ale to nigdy nie pomaga. Mogą też rzucić rodzicom wyzwanie: „Jeśli mnie kochasz – przestań pić!”. Nie jest ważne czy używasz łagodnej zachęty, groźby czy nawet błagania – sytuacja i tak się nie zmieni. W rezultacie zarówno ty, jak i twój rodzic poczujecie sie gorzej. Wszystkie te rzeczy wpływają na twój szacunek do siebie samego. Dzieci alkoholików dzielą te same uczucia: złość, smutek, zakłopotanie, zażenowanie, samotność, bezradność itd. „Co mogę zrobić ?” Najgorszą rzeczą jest nic nie robić. Uciekanie, ukrywanie i udawanie nie poprawią sytuacji ani twojej, ani bliskich ci osób. Dziecko alkoholika ma dużą szansę również popaść w to uzależnienie i powtórzyć historię rodziców, zwłaszcza jeśli czuje się zmęczone dotychczasowymi, bezskutecznymi próbami ratowania sytuacji. Kiedy przyznasz przed samym sobą, że potrzebujesz pomocy w związku z uzależnieniem rodzica – wtedy możesz przejąć inicjatywę. Właściwa pomoc może poprawić twoją sytuację od zaraz. Pamiętaj, że szukanie pomocy nie jest zdradą wobec rodziców. Czasami nastolatki czują się nielojalni opowiadając komuś obcemu o rodzinnych problemach. Jednak utrzymywanie tajemnicy jest częścią choroby i powoduje jej pogłębianie się. Szukanie pomocy to nie zdrada, a wręcz dowód twojej odpowiedzialności i miłości. Profesjonalna pomoc jest bardziej dostępna niż sądzisz. Możesz skorzystać z telefonu zaufania, porady pedagoga szkolnego lub odwiedzić ogólnie dostępne poradnie odwykowe. Tam uzyskasz pełną informację o możliwej terapii dla osoby uzależnionej i jej bliskich oraz o działalności grup wsparcia takich jak: Al-Anon, czy Alateen. Alateen – jest to grupa skupiająca młodych ludzi żyjących w rodzinach borykających się z problemem alkoholu. Pomarańczowa linia tel. płatny 33 grosze za minutę: 0-801-14-00-68. Pomoc telefoniczna, oraz punkty konsultacyjne w całej Polsce dla młodych ludzi mających problemy z odmawianiem picia alkoholu, lub chcących dowiedzieć się więcej na temat tego komu i kiedy on szkodzi. Jest to telefon dla rodziców, jeśli wiedzą już, że ich, dziecko pija choćby czasami alkohol. Można dowiedzieć się co zrobić i jak o alkoholu rozmawiać. Alkohol niszczy Ciebie, Twoją rodzinę, zadzwoń ! – telefon Fundacji Dominik Warszawa 853 52 22 (sr., pt. Biuro Służby Krajowej AA Warszawa 828 04 94 ( 9-21) Dla dzieci i nastolatków zaniedbanych, seksualnie wykorzystywanych, których rodzice piją – telefon Stowarzyszenia OPTA Warszawa 827 61 72 ( 15-18)Dla osób z problemem choroby alkoholowej – telefon Fundacji Trzeźwosciowej Klucz Warszawa 669 09 59 (pn., sr., pt. 14-18), 639 02 86 ( 10-18, sb. 10-15)lista poradni odwykowych w Polsce znajduje się na stronie zródło:
11 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 6540 Zarejestrowany: 11-06-2010 18:03. Posty: 8329 IP: Poziom: Starszak 5 czerwca 2013 13:12 | ID: 969954 Jestem zaniepokojona,moja mała ostatnimi czasy bardzo dużo pije,chętnie to by z niekapkiem nierozstawała się wogóle,rozumiem ciepło to i pić się chce,ale ona wypije cały kubek a za chwile przychodzi i znowu chce,myślałam,że może za słodką jej herbatkę robiłam,więc jednego dnia wlewałam jej wodę i było to samo.....czy mam być zaniepokojona czy to może normalne??? Ostatnio edytowany: 05-06-2013 13:14, przez: Joaśka35 1 Marietka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 29-01-2012 21:55. Posty: 28005 5 czerwca 2013 13:14 | ID: 969955 2 Paulqa Poziom: Starszak Zarejestrowany: 24-08-2011 15:04. Posty: 14675 5 czerwca 2013 13:24 | ID: 969959 Filip wypija ok 2 -2,5 l wody dziennie. Nic innego nie chce tylko wode.. 3 Artika Poziom: Maluch Zarejestrowany: 18-09-2012 16:39. Posty: 4749 5 czerwca 2013 13:24 | ID: 969960 Dośka też miała okres w swoim życiu że piła naprawdę dużo i w nocy i w dzień, ale teraz już wszystko jest ok, a poza tym trzeba też wziąć poprawkę że dziecko rusza się więc i poci, korzysta z toalety - a to naturalne i wtedy traci wodę z organizmu. Jeśli jednak się martwisz to chyba wystarczy zwykła kontrolna morfologia i mocz aby sprawdzić czy nerki działą dobrze, czy inne objawy się nie pojawiają które mogłyby na coś wskazywać, ale jak bym się nie nakręcała. Dorotka potrafi dziennie często pić a morfologię ma na 5+ ;) ale to i tak kwestia czy wypija do półtora litra wody czy więcej. 5 czerwca 2013 14:20 | ID: 969983 Natalia też bardzo dużo pije, potrafi wytrąbić 260 ml na raz i jeszcze chce! Ale ma to po mnie:) Jak jabyłam mała to też piłam na umór- i tak mi się zostało- lubię dużo pić:) Do jedzenia koniecznie picie! kiedyś jak byłam mała mama robiła mi badania na cukrzycę! Było wszystko ok, moja córka dużo pije, ale innych niepokojących objawów nie zaobserwowałam:) 5 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 5 czerwca 2013 14:24 | ID: 969990 Myślę, że to dobrze, gdy dziecko dużo pije. Jesli dzienne zapotrzebowanie nie przekracza 2-2,5 litra dziennie to nie powinnaś się tym martwić. Moje chłopaki tez duzo piją, i to mnie cieszy:) Polecam artykuł, który powinien Ci pomóc:) 6 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 5 czerwca 2013 14:26 | ID: 969993 dziewczyny mają rację. problem byłby,gdyby nie chciała pić. woda nikomu nie zaszkodziła ;) 7 Artika Poziom: Maluch Zarejestrowany: 18-09-2012 16:39. Posty: 4749 6 czerwca 2013 09:39 | ID: 970379 W temacie, dziś w DDTVN było mówione, że dziecko powinno dużo pić najlepiej wody bo szybko traci ją całą powierzchnią ciała. Niemowlaki powinny wypijać 0,5-0,8litra wody dziennie, dzieci do 4 rż 0,8- 1litra wody a od 5 do 10 lat do półtora litra dziennie. Dzięki wodzie nie ma zaparć i organizm jest odpowiednio nawodniony i ma odpowiednią termoregulację. 8 Joaśka35 Poziom: Starszak Zarejestrowany: 11-06-2010 18:03. Posty: 8329 6 czerwca 2013 09:48 | ID: 970384 no nie powiem jestem uspokojona,tylko czasami nie wyrabiam,mamo piciu za chwile mamo siku,i tak do południa z 10razy..... 6 czerwca 2013 09:54 | ID: 970387 Joaśka35 (2013-06-06 09:48:10)no nie powiem jestem uspokojona,tylko czasami nie wyrabiam,mamo piciu za chwile mamo siku,i tak do południa z 10razy..... To znaczy , że nerki dobrze pracują... 10 Maniuśka Poziom: Starszak Zarejestrowany: 12-10-2010 15:30. Posty: 4401 6 czerwca 2013 09:55 | ID: 970388 u nas mała też piła. Pani doktor powiedziała że jeśli tak do 1,5 l dziennie to nie ma co się martwić jeśli już dużo więcej to może być cukrzyca i wtedy zbadać. U nas odkąd mała nie pije z butelki ze smoczkiem pije mniej, ale nie na tyle by się martwić że się odwodni. Teraz najbardziej lubi pić z kubka ze słomką 11 Malwina. Poziom: Starszak Zarejestrowany: 18-04-2012 17:23. Posty: 3153 6 czerwca 2013 10:02 | ID: 970396 Moje też non stop pić i pić, ale się tym nie przejmuje, sama pije dużo. gorzej by było gdyby nie piły.
wracam się z ogromna prośba o pomoc bo chyba popełnię samobójstwo . Zaszłam w ciąże i oczywiście nie spozywalam alkoholu . Jestem obecnie w 20 tyg . Ostatnie usg robiłam tydzień temu. Wszystko w normie . Duża główka . Dowiedzialam się o zdradzie partnera i moj świat się zawalił . Powiedział ze nie chce mnie ani dziecka . No i 4 dni pod rząd wypiljalam codziennie butelkę wina. Oczywiście nie mam zamiaru więcej pic , naprawdę nie wiem co się stało , cierpię na depresje ciążowa i ta syt mnie dobiła . Wyrzuty sumienia teraz mnie zabijają . Nie jestem w stanie funkcjonować ze stresu ze moje dziecko urodzi się chore . Nie mam zamiaru więcej tknąć alkoholu i cała ciąże nie piłam do tej pory . Mam już jedno dziecko , dobra prace , finanse , nie jestem żadna patologia . Boje się komukolwiek przyznać do tego bo PrEciez naraziłam moja córkę . Jakie są szanse ze będzie dobrze i urodzi się zdrowa ? Mam ochotę się zabić . Wyrodna matka
moje dziecko pije alkohol forum